2 czerwca 2009

Staroć

2 czerwca 2009














Lubię starocie. Gromadzę je systematycznie i układam na półki – małe i duże blaszki wytarte na wysoki połysk. Muszą błyszczeć, wtedy nikt nie posądzi ich o wiek podeszły. One stoją dumne, wyprostowane, to nic, że bez nogi, ze zbitym uchem, przemawiają swoją historią. Szepcą o drodze na antyczną półkę, która wcale nie była łatwa. Wiła się wśród małych, dziecinnych rączek, gniewnych oczu męża, nienawistnej koleżanki, wojny i pokoje pełne ludzi. Kiedy w końcu umęczone myślały, że to koniec, czyjeś miękkie ręce pogładziły je czule. Rzeczy zbędne, nieużywane, dla oka niemiłe.

Są ręce, które umieją wydobyć historię z martwych, niechcianych przedmiotów. Ze złomowiska niepamięci wyrwać i sprawić, by ożyły. Ręce nie pracują dla siebie. Robią to dla oczu żyjących. Tych bez historii, ale z przyszłością. Dla faktu.

14 :) od słowa do słowa:

słodko-winna pisze...

Małe przedmioty, drobochwile wydarte z rąk niepamięci, która się o nie biła, oddają ciepło tych, których część stanowiły...

Temi pisze...

Senstymenty bywają zgubne. Cacka powyżej to prawdziwe skarby, nie tylko historyczne. Mnie pociągają ciut mniejsze.

Anja. pisze...

kochana, widze, ze jestesmy z tego samego miasta! kiedy to dzialo sie w lublinie? bo jakos nie pamietam, albo jestem zbyt zabiegana aby pamietac. pozdrawiam czerwcowo!

Temi pisze...

Anju, zdjęcia są z soboty. Nie znam szczegółów owego przedsięwzięcia, ale jak widać jest to parada starych samochodów na Krakowskim Przedmieściu. W przedbiegach wyciągnęłam sprzęt i zaczęłam pstrykać. Rzadko robię zdjęcia, ale dobrze mieć aparat (tudzież komórkę, jak ja:)), bo okazje nie zdarzają się codziennie.

Budynek z PKO mnie zdemaskował :P.

roztoczanski pisze...

Czy ja dobrze widzę - na ostatnim zdjęciu jest Czajka?

Miłego blogowania :)

Temi pisze...

Czajka :). Przypomina czarną wołgę :).
Dzięki!

Kopacz pisze...

Lubelski deptak !!?? Jakże za nim tęsknię. Pozdrawiam :)

Temi pisze...

Tak, stary (odnowiony) deptaczek :). Pewnie za daleko masz do niego...

Kopacz pisze...

Oj daleko, daleko. A ostatnio ciągle jakaś niesprecyzowana nostalgia szarga moje serce w kierunku tego miejsca. Pozdrawiam:)

Temi pisze...

Zapewne ojczyźniana tęsknota... Próbowałam, ale nie umiałabym tak żyć. Wróciłam wbrew kawałku serca, jakie na obczyźnie zostawiłam.
Pozdrawiam :).

Kopacz pisze...

Może nie do końca ojczyźniana, gdyż wyznaje pogląd, że ojczyzna ma jest tam, gdzie jest mi dobrze.(Choć nie ma jak w domu - jak to mawiają). Dla mnie to wręcz jakaś transcendentalna nostalgia za czymś co było i już nie wróci. A nawet gdyby, to już nie w dawnej postaci. Wystarczy, mógłbym tak rozczulać się godzinami... :)

Temi pisze...

Kiedy ja wyjeżdźałam wiedzałam, że tam nie będzie mój dom. Będę zawsze obca i chyba samo przez się, nie pozoliłam rozwojom różnych wypadków poczuć swojsko i beziecznie. Dla mnie to podstawa.
Po południu wrzucę parę znanych Ci fot ;).

Kopacz pisze...

::::::::::::::::))))))))))))))))))))))

Temi pisze...

Trochę opóźniłam publikację :P.

Prześlij komentarz