Namaluję Cię cienkim piórkiem na szkle
W oczy włożę czarne perełki
Prometejski ogień w ciało tchnę
Poruszę serce na szybie
Zimne i mokre od łez
Poprosisz o piorun
A fontanna deszczu
Kolorem spłynie po dnie
3 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 :) od słowa do słowa:
PODOBA MI SIĘ (bardzo):- ) poprosisz o piorun, reeewelacja, naprawdę!
Dzięki Holden :). Dawka popędu - taki sobie piorunek :))
Ładnie i dość jesiennie :) O pioruny trudno w październiku, ale w wierszu wszystko można :)
Latarniku, to nie pażdziertnik, to zachłanność ;) Coś takiego nierealnego, co chce wiecej i wiecej, chociaż jest tylko rysunkiem na szkle...
Pięknie u Ciebie, poetycko;) Będę zaglądać!
Pozdrawiam;)
Dzięki :). Zapraszam.
Prześlij komentarz