4 listopada 2009

Dwa bieguny

4 listopada 2009


Puk, puk – zamknięte.

Nie zauważyłam kartki na drzwiach – „Z powodu choroby…”

Rozczarowanie, niezadowolenie, nieporozumienie, a przecież są telefony. Jeden telefon i nie biegłabym znów myśląc, że się spóźnię. Przygotowałam się na spotkanie, jak zwykle z duszą na ramieniu przeanalizowałam wszystkie wątpliwości z poprzedniego spotkania i poukładałam na półkach w głowie. Cześć notatek miałam w notesie. Chciałam się zmienić, a że traktowałam nasze spotkania jak zadanie na zasadzie uczeń – nauczyciel, aczkolwiek robiliśmy w pokrewnej profesji, rzadko miałam totalną pustkę w głowie. Nauczyciel też człowiek, zawiódł. Może chorować, oceniać, czuć znudzenie i bezsens nauki. Parę razy mi to naszkicował, ale uczucia i wnioski zostawił dla siebie w brutalnej rzeczywistości: terapeuta – klient.

Dwa kroki w przód i znów się cofamy. A ja szybko zapominam. Dopóki jestem na bieżąco, nie mam problemów z mówieniem, dopiero zaburzając rytm niedyspozycją, zapada cisza. Tak było ostatnio. Pamięta pan? Nie umiałam określić, co się stało, jak i zdecydować się, o czym będziemy rozmawiać. Pustka. Cisza przez jedno spotkanie, przez brak telefonu. Pan ma oczywiście swoją własną teorię, która nawet trzyma się kupy. Pod pustką kryją się drzwi, mocne, które dodatkowo knebluje woda. Za drzwiami są powinności, uprzejmości podobne temu uprzejmemu gestowi chwycenia za słuchawkę, i które przydałoby się podkopać, by woda, choć maleńkim strumyczkiem, wypłynęła spod drzwi. Oczywiście gwałtowność do niczego nie prowadzi, gniew niszczy zamiast budować, ale myślę, że pan ode mnie też mógłby się czegoś nauczyć. Szkoda, że nie umiem panu powiedzieć o tym nietakcie.

8 :) od słowa do słowa:

Latarnik pisze...

Hmm.. Zawsze możesz to napisać :)

słodko-winna pisze...

A może zbyt ludzkie nadałaś mu oblicze? Trudno by oczekiwać, żeby dzwonił do wszystkich. A z drugiej strony łatwiej schować się za kartką.

Anka W. pisze...

Chciałam napisać to co Latarnik :)
pozdrowienia ciepłe

Temi pisze...

Latarniku, napisałam, nie dam mu jednak do przeczytania. Pokrętnie też mu powiedziałam, może coś w wkrótce wywnioskuje..

Temi pisze...

Słodka, podejrzewam, że nie miał czasu przed "świętami", a i gości nie miał tak wielu ;). Pozostał niesmak, coś pękło. Ciężej mi się już z nim rozmawia.

Temi pisze...

Zeruya, piszę, tylko zastanawiam się czy pisanie nie zostanie odczytanie jako problem w komunikacji face to face :(.

Latarnik pisze...

Napisz i przeczytaj to przy następnym spotkaniu. I opowiedz o tym.

Temi pisze...

Latarniku, opada ze mnie wszelka chęć dalszych spotkań. Nie sądzę, żeby był to jedyny powód...

Prześlij komentarz